Radni PiS chcą przywrócić w Kielcach program „Stop dla czadu”
Radni klubu Prawa i Sprawiedliwości w kieleckiej Radzie Miasta chcą przywrócenia programu „Stop dla czadu”. Poinformowali o tym na konferencji prasowej w środę, 15 stycznia. Program ten w poprzednich latach był już realizowany przez miasto, polegając na zakupie czujników tlenku węgla i dymu oraz ich dystrybucji wśród kielczan.
Program „Stop dla czadu” został wstrzymany w 2019 roku za prezydentury Bogdana Wenty, zapoczątkowano go w 2016, kiedy Kielcami rządził Wojciech Lubawski. Jak informował radny Marcin Stępniewski, w Kielcach strażacy wyjeżdżają do zdarzeń związanych z ulatnianiem się tlenku węgla ponad 100 razy rocznie. – W poprzednich latach, zanim wprowadzono program, ta liczba sięgała nawet 200 przypadków – komentował.
Jak informowało kieleckie Prawo i Sprawiedliwość, tylko dwie spółdzielnie w mieście korzystają obecnie z inicjatyw związanych z likwidacją piecyków gazowych. Rozdane w ramach dawnego programu czujniki czadu, straciły swoją ważność, co może być zagrożeniem dla zdrowia i życia.
– Mieszkańcy czują się bezpieczni, ale nie wiedzą, że ich czujniki przestały działać. Dlatego tak ważne jest ich ponowne rozdysponowanie – powiedział Arkadiusz Ślipikowski.
Dodał także, że warto rozszerzyć program o czujniki dymu, które są trzykrotnie tańsze i mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo w mieszkaniach, gdzie nie ma piecyków gazowych. Obecnie największym zagrożeniem są pożary spowodowane wadliwymi urządzeniami elektrycznymi. Czujniki dymu mogłyby więc zapobiegać tragediom.
Radni wskazali, że przywrócenie programu „Stop dla czadu” mogłoby kosztować około 2 milionów złotych. Jak podkreślił Marcin Stępniewski, w skali budżetu miasta to niewielka kwota, która może uratować życie i zdrowie tysiąca kielczan. Przypomniał również, że w 2023 roku Komisja Finansów pozytywnie zaopiniowała podobny projekt, ale nie znalazł on miejsca w budżecie na rok 2024.
Radni PiS za pośrednictwem konferencji wezwali prezydent Kielc do podjęcia działań na rzecz wznowienia programu i działań na rzecz likwidacji piecyków gazowych. Jeżeli program byłby wznowiony, co będzie głosowane na najbliższej sesji Rady Miasta Kielce w czwartek, 16 stycznia, czujniki trafią do naszych domów najwcześniej w sezonie grzewczym 2025-2026.