||||||||

14 milionów w zawieszeniu. Spór, który obnaża kulisy dużego kontraktu – Eneris a Giga Service!

W ostatnich miesiącach w mediach branżowych i ogólnopolskich coraz częściej pojawiają się informacje dotyczące konfliktu pomiędzy firmą Eneris a Giga Service, podmiotem działającym w ramach grupy Giga Invest. Sprawa, która dziś znajduje się już na drodze sądowej, według dokumentów i relacji wykonawcy ma swoje źródło w problemach z rozliczeniem wielomilionowego kontraktu dotyczącego przebudowy bazy jednej z lokalizacji Eneris. Wbrew medialnym skrótom i uproszczeniom, rzeczywisty przebieg zdarzeń jest znacznie bardziej złożony i – co istotne – jednoznacznie potwierdzony przez osoby pełniące kluczowe funkcje na budowie.

Giga Service wygrała zapytanie ofertowe na realizację prac remontowo–budowlanych na terenie bazy należącej do Eneris. Przystępując do realizacji inwestycji, spółka opierała się na przekazanej dokumentacji projektowej oraz oficjalnych założeniach technicznych. Już na etapie realizacji okazało się jednak, że dokumentacja budowlana w istotny sposób nie odpowiada rzeczywistemu stanowi obiektu, co uniemożliwiało wykonanie prac w pierwotnie zakładanym zakresie i standardzie. W tej sytuacji, już poza trybem przetargowym, Giga Service otrzymała zlecenia na wykonanie dodatkowych zakresów robót, niezbędnych do tego, aby przebudowa mogła zostać zrealizowana zgodnie z obowiązującymi wymaganiami technicznymi i projektowymi.

Co niezwykle istotne, zarówno podstawowy, jak i dodatkowy zakres prac zostały wykonane w całości, a ich odbiór został oficjalnie potwierdzony przez kierowników budowy działających po stronie Eneris oraz przez kierowników nadzoru budowlanego wyznaczonych również przez Eneris. Istnieją pisemne potwierdzenia wykonania robót, które w świetle prawa budowlanego i umów stanowią jednoznaczny dowód wykonania zobowiązań przez wykonawcę. Na późniejszym etapie Eneris zwrócił się do Giga Service o ustanowienie zabezpieczenia umowy w postaci gwarancji należytego wykonania robót, co zostało niezwłocznie spełnione przez wykonawcę.

Kluczowy spór wybuchł na etapie rozliczeń finansowych. Zgodnie z przyjętym wcześniej modelem, w pierwszej kolejności miały zostać uregulowane zobowiązania wobec podwykonawców realizujących zakres podstawowy, a w dalszej kolejności płatności wynikające z zakresów dodatkowych. Eneris, już po wykonaniu robót i po udzieleniu gwarancji, jednostronnie zmienił stanowisko i zażądał, aby Giga Service w całości uregulowała wszystkie zobowiązania wobec podwykonawców przed wypłatą jakichkolwiek środków przez inwestora. Problem polegał na tym, że jedna z firm podwykonawczych przedstawiła rozliczenie na kwotę około 800 tysięcy złotych, podczas gdy faktyczna wartość wykonanych przez nią robót – według dokumentacji i rzeczywistego zakresu prac – wynosiła około 200 tysięcy złotych. Z tego powodu podwykonawca został odsunięty od dalszych prac.

Giga Service zaproponowała wówczas rozwiązanie kompromisowe, polegające na zabezpieczeniu spornego roszczenia w wysokości około 800 tysięcy złotych i wypłacie pozostałej, bezspornej części należności. Należy podkreślić, że zaległość Eneris wobec wykonawcy wynosi obecnie około 14 milionów złotych, a wraz z potencjalnymi kosztami postępowań sądowych oraz odsetkami może istotnie wzrosnąć. W ramach dobrej woli wykonawca zaproponował nawet, aby Eneris zatrzymał 1,5 miliona złotych jako dodatkowe zabezpieczenie, wypłacając resztę należności. Propozycja ta również została odrzucona.

W międzyczasie sprawa trafiła do Krajowego Rejestru Długów, który – pomimo kilkudziesięciu sprzeciwów składanych przez Eneris – uznał zobowiązanie w wysokości 14 milionów złotych za zasadne. Na tym etapie sprawa została skierowana na drogę sądową, a według informacji przekazywanych przez Giga Service, wydanie nakazu zapłaty jest jedynie kwestią czasu, ponieważ żądania stawiane przez Eneris nie znajdują oparcia ani w jednej, ani w drugiej umowie. Co szczególnie wymowne, wszyscy kierownicy budowy oraz nadzoru – zarówno w trakcie realizacji inwestycji, jak i po jej zakończeniu – potwierdzili na piśmie wersję przedstawianą przez Giga Service.

Z perspektywy Giga Invest cała sytuacja pokazuje nie tylko skalę problemu, ale również mechanizm, w którym mniejszy wykonawca zostaje postawiony pod ścianą przez dużo większy podmiot, liczący na swoją pozycję rynkową i przewagę finansową. Brak jakichkolwiek realnych prób polubownego rozwiązania sporu oraz wielomiesięczne przetrzymywanie należnych środków finansowych stawia pod znakiem zapytania standardy współpracy w dużych kontraktach infrastrukturalnych. Jednocześnie determinacja Giga Service oraz wsparcie ze strony Giga Invest pokazują, że nawet w obliczu silnej presji możliwe jest konsekwentne dochodzenie swoich praw na drodze formalnej i sądowej.

Fot. Agencja Informacyjna (hajp media)

Podobne wpisy